Relacja Asi i Juliana z pobytu w Ugandzie

Posted on Updated on

Mam na imię Asia i jestem mamą trójki wspaniałych skarbów. Z zawodu jestem nauczycielem nauczania wczesnoszkolnego. W lipcu w tym roku razem z moim
mężem Julianem mieliśmy przywilej być w Ugandzie.
**************************************************************
Ale zacznę może od początku, około 10 lat temu Bóg po raz pierwszy powiedział mi, że chce abym pojechała do Afryki. Wówczas pomyślałam: „hmm, Boże ale jeszcze nie teraz, teraz chcę skończyć studia, założyć rodzinę, zostać mamą itd…”
*************************************************************
Przez te 10 lat, Pan Bóg wielokrotnie przypominał mi o Afryce, przez różnych ludzi i sytuacje. Kiedy w 2016r. poznałam Honoratę i jej braci, którzy z tak ogromną miłością i pasją mówili o Ugandzie, zdecydowałam się na wyjazd do Ugandy. Ta decyzja rosła i dojrzewała i w końcu w tym roku mogła być zrealizowana. I tak jak pisałam, w lipcu w tym roku ja i mój mąż Julian znaleźliśmy się w Ugandzie.
********************************************************************************************************************************************************
Uganda to bardzo biedny kraj, ludzie którzy tam żyją, żyją często w skrajnym ubóstwie. W domach na wsiach często kobiety samotnie wychowują kilkoro dzieci. To co nas najbardziej poruszyło, były dzieci, które od najmłodszych lat pracują, aby pomóc rodzicom w utrzymaniu domu. Te dzieci nie mają dostępu do edukacji z powodu braków finansowych. Sieroty, które są głodne i bose.
**********************************************************************************************************
Tak wielkiej wdzięczności, jaką mają dzieci w Ugandzie za najdrobniejszy dar lub po prostu poświęcony im czas, nie widziałam nigdy i nigdzie wcześniej. To właśnie te sieroty ich edukacja i polepszenie choć trochę ich bytu, stały się naszym głównym celem.
**********************************************************************************************************
Chcemy nie tylko modlić się o nie, ale również wspierać finansowo i co za tym idzie już dziś planujemy naszą następną podróż do Ugandy.